Małe dzieci przepadają za baraszkowaniem z rodzicami i terapeutami. Wiele radości sprawia tez baraszkowanie samym dorosłym. Dzieci i rodzice/terapeuci wspólnie przeżywają radość. Dzieci wątłe, chore często pozbawione są tej przyjemności.
Uwagi metodyczne do „baraszkowania”
- przede wszystkim jest to przeżycie wspólnoty przez rodziców/terapeutów i dziecko
- baraszkowanie działa na zmysł równowagi
- podczas sesji baraszkowanie dzieci mogą być huśtane w kocach, a te co się boja mogą być rzucane w poduszki z coraz to większej wysokości – przez co jest obniżane napięcie emocjonalne jak i mięśniowe
- dzięki napięciu a później rozluźnieniu np. przy kołysaniu (strach przed upadkiem, a później rozluźnienie) – uczy się dziecka bezpiecznego przeżywania uczuć negatywnych, tolerowania związanego z nimi napięciami (porównanie do oglądanie horroru: najpierw jesteśmy napięci, a później rozluźniamy się z myślą ze to tylko film)
- dzięki baraszkowaniu rozwija się aktywność własna dziecka, wzrasta śmiałość ruchowa – co się wiążę ze śmiałością społeczną – nawiązanie przyjacielskich kontaktów z rówieśnikami
- baraszkowanie daje możliwość wyładowania negatywnych emocji
Trzeba pamiętać, aby nie przeciągnąć zabawy. Sesje baraszkowania można podzielić na – zabawy rozbudzające, hałaśliwe i na sesję wyciszającą, wśród materacy i poduszek, zabawa w ciszę.
Gdy dziecko początkowo zahamowane osiągnie już stopień pobudzenia, jaki jest dla niego najkorzystniejszy, trzeba zwrócić uwagę, czy pobudzenie nie ma tendencji do niepohamowanego narastania. Zanim to nastąpi, zaczynamy zabawy wyciszające.