W dniach 8-9 września odbyliśmy autokarową wycieczkę na Podlasie. Nawet nie podejrzewaliśmy, że tak niedaleko od nas można wejść w zupełnie inny, jakby zaczarowany świat, gdzie pośród pięknych pól i lasów gościnni i serdeczni ludzie zapraszają do zapoznania się z tradycją podlaskiej ziemi. W okolicach Czarnej Białostockiej mogliśmy wejść do autentycznych domów i warsztatów kowala, garncarza, łyżkarza i tkaczki. Zobaczyliśmy na własne oczy, jak pracują, słuchaliśmy opowieści i dotykaliśmy ich dzieł. Niektóre zabraliśmy na pamiątkę. U tkaczki mogliśmy się najeść do woli pysznych naleśników i racuchów.

Następnego dnia odwiedziliśmy „wioskę indiańską” w Jurowcach. Podlascy indianie 😉 uczyli nas takich bardzo pożytecznych 😉 umiejętności jak rzucanie lassem, strzelanie z broni palnej i z łuku, przeciąganie liny, ujeżdżanie koni i poszukiwanie złota. Następnie pojechaliśmy do przepięknego Silvarium w Poczopku, gdzie na skraju puszczy urządzono piękny park z wieloma atrakcjami przyrodniczymi. Tutaj swobodnie przechadzały się bociany, które nie mogły odlecieć do Afryki, a żubry, sarny, łosie, dziki, orły i inne zwirzęta w muzeum wyglądały, jak naprawdę spotkane w lesie.

Na koniec odwiedziliśmy Kruszyniany, urokliwą wioskę Tatarską. Mogliśmy wejść do prawdziwego Meczetu i wysłuchać opowieści autentycznego polskiego Tatara, zobaczyć stary i nowy cmentarz tatarski (mizar), a w jurcie tatarskiej zjeść pyszne tatarskie pierogi i typowe tatarskie bułeczki drożdżowe z cynamonem. Wracaliśmy do domu jakby po wizycie w pięknej bajce.