Po przypomnieniu sobie zasad zdrowego stylu życia 25 listopada przeżyliśmy również Andrzejki 2010, czyli „wieczór tajemniczych i magicznych wróżb”. Piękne wróżki opowiedziały nam o andrzejkowej tradycji i zaprosiły do wspólnej zabawy. Każdy uczestnik wrzucił grosik do „studni życzeń” wypowiadając zaklęcie: „hokus-pokus, czary-mary, aby wróżba się spełniła złóżmy dary”. Teraz już można było losować wróżbę: co mnie czeka w przyszłości? Każdy chciał wiedzieć, czy czeka go przyjemna podróż, nowe znajomości, wymarzony prezent czy sukces. Wróżby losowaliśmy z Worka Wróżki, z Drzewka Szczęścia, spod talerzy, z wybieranych owoców i kolorów kartek, z kolejności butów itd. Trochę się również napracowaliśmy. Trzeba było przygotować emblematy wylosowanej grupy (czarodziei, wróżbitów, elfów lub krasnoludków), a potem wraz z grupą stanąć do konkursu, np. na najgłośniejszy okrzyk. Trudne zadania czekały również tych, którym wróżki zabrały buty do worka, a jeszcze trudniej było zjeść bez pomocy rąk jabłko zawieszone na nitce. Oj, trzeba nieźle się natrudzić, aby pomóc szczęściu! Dobrze, że na koniec można było odpocząć przy swobodnej zabawie.